Anime

Potocznie zwane "chińskimi bajkami". Jako pasjonat kultury i sztuki japońskiej oraz student kierunku o profilu orientalnym temat ów założyć po prostu muszę.

Na początek może krótko.

Do ulubionych reżyserów zaliczam Shin'shiro Watanabe oraz Makoto Shinkai. Ulubione produkcje to Bakemonogatari, Lucky Star, Cowboy Bebop, Ghost in the Shell, Clannad, Air, 5 centimeters per second, Wolf's Rain oraz Beyond the Clouds.
Nie lubię z kolei tasiemców jak Naruto, czy Bleach. Fuj fuj.

Liczę, że ktoś podchwyci temat. Póki co nie będę zanudzał i klawiatury po próżnicy strzępił. ^^

To ja podchwycę temat
choć za dużo do powiedzenia nie mam bo oglądałem tylko jedno anime i to dość dawno - Death Note.
No i nie wiem w sumie czy Dragon Ball i Pokemony to też się zalicza do anime? Dragon Balla w sumie oglądałem tylko kilkanaście odcinków, ale za pokemonami to się szalało jak się miało te 14 (chyba) lat

Również nie lubie takich anime jak "Naruto" ;p. Mi się podobało "death Note" "Darker than Black" "Devil May Cry" "Bakumatsu" "D-Gray Man" "Skib Beat" "Kuroshituji" "trinity blood" i "Code Geass"

Z wyżej wymienionych widziałem jedynie Death Note i Code Geass. W obu ciekawa kreacja postaci (zwłaszcza Lelouch), nieco psychologiczne no i wciągająca fabuła. Choć przyznam, że po kilku pierwszych odcinkach Code Geass miałem ochotę rzucić to w cholerę - przejadła mi się konwencja ucznia liceum ratującego świat po godzinach. No ale dotrwałem i było warto.

Z anime, które oglądałam bądź jestem w trakcie: Bleach, Vampire Knight, Elfien Lied, Devil May Cry i parę innych, których tytułów na chwilę obecną nie pamiętam ;P

i jeszcze Hellsing jest super:) Alucard wymiata

Vampire Knight było spoko. Ostatnio oglądałem "Claymore" i też było wpożo